Elo<3
Dzisiaj zaczynamy nowe blogowe opowiadanie! Wpadłam na ten pomysł, bo uwielbiam wymyślać opowiadania, więc czemu by go nie napisać? Okej to............
Zaczynamy!
Gdzieś w Polsce żyła - ani zbyt piękna, ani brzydka lps'ka - kotka shorthair Luna. Luna była raczej nieśmiała, uwielbiała śpiewać. Mieszkała u dziewczynki, która traktowała ją jak niewidzialną - nigdy nie wyciągała jej z półki. Kotka miała dwie przyjaciółki - fretkę Shani i husky Juliet, które też były ,,niewidzialne''. Pewnego dnia cała trójka podglądała właścicielkę.
- Co ona tam robi? - zastanawiała się Shani.
- Siedzi przy komputerze... - mruknęła z zaciekawieniem Juliet.
Luna przyjrzała się uważniej.....i.....
- Nie! Nie! To nie może być prawda! - krzyknęła z rozpaczą.
- Co?! - Shani i Juliet pochyliły się nad kotką, która stała z opuszczoną głową.
- Ona... Ona... Nasza pani... Chce mnie sprzedać! - wykrztusiła.
- I co? Chyba się cieszysz, prawda? - wypytywały ją przyjaciółki.
- No właśnie nie. Mam tutaj rodzinę, przyjaciół... Nie chcę was stracić! - mówiła Luna przez łzy.
- Spokojnie, na razie nie wiadomo czy ktoś w ogóle cię kupi. - pocieszały ją.
Luna nie była tego taka pewna, ale wróciła z dziewczynami na półkę. Niestety już następnego dnia zadzwonił telefon. Pewna dziewczyna jednak chciała kupić kotkę. Luna rozglądała się za jakąś kryjówką ale było już za późno; Ktoś chwycił ją mocno i włożył do paczki!
- Żegnajcie - szepnęła przez łzy do Shani i Juliet. Próbowała się uwolnić - wszystko na marne. W końcu wyczerpana zasnęła.
Koniec pierwszej części! Jak wam się podobało? Niedługo część 2, a w następnej notce oceny beagli!
Jutro szkoła. :(
pa!
applebloom
Śliiiczne opowiadanie, pisz jak najszybciej część drugą ! :)
OdpowiedzUsuń